20 lipca 2013

Obiad dla zdrowia i urody :)

Będzie krótko i na temat. Na dzisiejszy obiad proponuję: potas, wapń, żelazo, magnez, likopen, beta-karoten, cynk, witaminy: B, A, D, C, E, białko oraz optymalny skład kwasów tłuszczowych... Brzmi dziwnie? ;) Pora na sałatkę! Jej przygotowanie nie zajmuje wiele czasu, a połączenie świeżych warzyw z delikatnym kurczakiem jest jednym z moich ulubionych. Z kolei dodatek prażonych ziaren słonecznika, ziół i małej ilości oleju rzepakowego sprawia, że to "niepozorne" danie staje się obiadem idealnym :) Warto zaznaczyć, iż według wielu badań olej rzepakowy swoimi właściwościami przewyższa nawet bardzo popularną w ostatnich latach oliwę z oliwek!

Składniki (porcja dla 4 osób):
1 główka sałaty lodowej
2 filety z kurczaka
1 brokuł
100g żółtego sera
4 pomidory
1 duży ogórek
puszka kukurydzy
duża garść słonecznika
bazylia, zioła prowansalskie, sól, pieprz
4 łyżeczki oleju rzepakowego
pieczywo pełnoziarniste (opcjonalnie)

Wykonanie:
Mięso lekko rozbić, doprawić solą i pieprzem. Zawinąć w folię i piec przez ok. 20 min.
Sałatę pokroić, umyć, ułożyć na talerzach. Na wierzchu rozsypać obranego i pokrojonego w kostkę ogórka. Dodać żółty ser, również pokrojony w kosteczkę oraz odsączoną kukurydzę. Brokuł podzielić na różyczki i ugotować, następnie poukładać na pozostałych składnikach. Słonecznik uprażyć na suchej patelni. Kurczaka pokroić w paski i ułożyć na wierzchu sałatki. Pomidory pokroić w ósemki i ułożyć wzdłuż brzegu talerza. Całość posypać słonecznikiem, ziołami i polać łyżeczką oleju.
Sałatka świetnie smakuje z grzankami :)

Smacznego!



09 lipca 2013

Floral skirt

Witajcie! :) Pogoda ostatnimi czasy zaczyna nas rozpieszczać. Słońce, delikatny wiaterek i długie, letnie wieczory sprzyjają spacerom. Jakie ubrania sprawdzą się najlepiej w lipcowe, ciepłe popołudnie? Może zwiewna spódnica w kwiecistym wzorze połączona z różową bluzką, która byłaby zwyczajnym T-shirtem, gdyby nie wstawki z transparentnego materiału? Całość dopełniają znane Wam dodatki- duża, żółta torebka oraz biało - złota, "ciężka" bransoletka. Aby całość nie wyglądała tak "cukierkowo", dodałam czarne sandałki ze złotymi zdobieniami i modnym w tym sezonie zapięciem wokół kostki. Ok, gdybym chciała być zgodna z trendami w 100%, to musiałabym wybrać sandały na szpilce... Nie jest to jednak mój ulubiony rodzaj obuwia, a przecież w modzie równie ważna jest wygoda ;) Nie zapomnijcie jednak, że takie buty mogą optycznie skrócić nogi, więc powinny uważać na nie osoby o niskim wzroście. Jeżeli już jesteśmy w temacie praktycznych porad, to warto zaznaczyć, że kwieciste wzory mogą nosić wszyscy- bez względu na figurę! Trzeba tylko wiedzieć, że osoby o bardziej obfitych kształtach powinny zakładać ubrania z drobnymi wzorami, tzw. "łączka" oraz unikać dużych nadruków kwiatów. Także od dziś nie chcę już słyszeć "sukienka w kwiaty? Jestem do nie za gruba..."!!! ;)
Aha! Zapomniałam wspomnieć o jednym szczególe- paznokcie w jednym z moich ulubionych kolorów- miętowym. Myślę, że pięknie komponują się z pastelowym odcieniem różu, nie tworząc efektu "gryzienia się" barw :)
Tymczasem, nie chcę Was już dłużej zanudzać ;) Zachęcam wszystkich do korzystania z pięknej pogody, zanim znowu zacznie padać, a temperatura spadnie poniżej 20 stopni... To co? Basen i opalanie, czy spacer? ;) 




09 czerwca 2013

Rewolucja bardzo kuchenna


 Jaki jest przepis na udaną niedzielę? Dobra pogoda, dobre jedzenie, dobre towarzystwo i… dobry film. „Julie i Julia” to niezwykła opowieść o dokonaniu czegoś tylko dla siebie i udowodnieniu sobie, że da się radę. Julie Powell ma dość obecnego stanu rzeczy. Codziennie robi to samo, w dodatku praca nie daje jej satysfakcji. Postanawia postawić sobie cel: w ciągu roku przygotuje wszystkie potrawy zawarte w książce jej idolki Julii Child (czyli 524 przepisy). Z mojego punktu widzenia jest to szalony pomysł, gdyż wiem z własnego doświadczenia, jak wygląda szukanie fajnego przepisu. U mnie zazwyczaj tak:”Blee, tego nie lubię. Fuj homar. Dalej, dalej.”.  W trakcie filmu poznajemy również Julię Child, guru francuskiej kuchni, i jej perypetie w powojennej Francji oraz widzimy jak osiągała perfekcję w gotowaniu i jak stała się wzorem do naśladowania dla drugiej bohaterki. Julie Powell dla zachęty zaczyna dzielić się swoimi kuchennymi przygodami z ludźmi, pisząc bloga. Na początku komentarze otrzymuje jedynie od swojej matki, która bynajmniej nie pomaga i zniechęca do działania. Co się działo dalej? Zobaczcie sami. W rolach głównych Meryl Streep i Amy Adams.

08 czerwca 2013

Jenny z sąsiedztwa



 Jennifer Lawrence. Tegoroczna laureatka Oscara, która swoją osobowością i szczerością rozbraja dziennikarzy. Wkroczyła do świata filmu dość nietypowo, najpierw zgarnęła upragnioną przez aktorów statuetkę, a teraz zdobywa fanów jej talentu i osobowości. Chociaż swoich sił próbuje już od paru lat, dopiero od niedawna robi się o niej głośno. Co mnie w niej urzeka? Jest normalna, zabawna, ironiczna i bardzo ludzka. Jej już słynne upadki, gafy i spontaniczne wypowiedzi sprawiają, że nie da się jej nie lubić. Wywiady z nią mogłabym oglądać godzinami. Co do jej talentu bardzo się myliłam. Myślałam, że będzie grała jak obecne gwiazdki niektórych seriali dla młodzieży. Gra jednak profesjonalnie i bardzo dojrzale. Jej bohaterki mają w sobie coś intrygującego. Mam nadzieję, że jej kariera rozkwitnie i Jennifer stanie się wielką aktorką. Chciałabym, żeby dalej miała szansę pokazywać na co ją stać. I, żeby miała mniej bolesnych upadków odbierając nagrody. Poniżej zbiór wywiadów z nią:






 Moje ulubione to konferencja po otrzymaniu Oscara. Jej odpowiedzi na bardzo głupie i żenujące pytania dziennikarzy są rozbrajające. A który wywiad Wam najbardziej się podoba?

07 czerwca 2013

Life is but a dream



 Bardzo lubię filmy dokumentalne opowiadające o znanych ludziach. Ostatnio miałam okazję oglądać „Beyonce -  life is but a dream”. Film opowiada o jednej z największych gwiazd muzyki R&B. Forma filmu jest dość ciekawa. Całość tworzą rozmowa z dziennikarzem, prywatne filmy oraz wideo pamiętnik Beyonce. Dla mnie niezwykle ciekawe były fragmenty z prób przed występem. Jej niesamowici tancerze (dwóch z nich miałam okazję poznać osobiście), sztab ludzi pracujących nad scenografią i wiele innych osób pojawia się w filmie i pokazuje jak show gwiazdy wygląda „od kuchni”. Nie mogłam oderwać wzroku od Beyonce, która w każdym ujęciu wygląda niesamowicie. Czy to leży w łóżku, czy właśnie tańczy w hotelowym korytarzu, zawsze wygląda cudownie. Wiem, że magia telewizji itp., ale i tak jest wspaniała. Podziwiam Beyonce za jej talent, pracowitość i dążenie do spełnienia marzeń. Chciałabym żeby w dzisiejszych czasach było więcej osób, które osiągają sukces dzięki ciężkiej pracy, a nie po prostu „byciu zanym”, co można zauważyć w polskim show-biznesie. Jeśli jesteście fanami Beyonce to ten dokument powinien znaleźć się na Waszej liście filmów do obejrzenia.  A może ktoś z Was już widział ten dokument? Który fragment był Waszym ulubionym?

29 kwietnia 2013

Lektor czy napisy?


Dzisiejszy post będzie pierwszym w kategorii „Mój punkt widzenia”. Jakiś czas temu obejrzałam nagranie z DDTVN, w którym to poruszony został temat lektorów w filmach. Wiem, że spora część społeczeństwa jest przeciwna lektorom, ja postanowiłam przyjrzeć się temu bliżej i stwierdzić czy lektor w filmach to dobry czy zły pomysł. Nie czekając przechodzę do pisania na temat lektorów, napisów, kłótni na forach oraz dorzucających swoje 3 grosze (o zgrozo!) politykach.

24 kwietnia 2013

Pierwszy set!


Cześć! Dziś czas na pierwszy post z propozycją stroju. Od razu uprzedzam, że mam zamiar dodawać takie stylizacje, w których bez problemu można pójść do szkoły, na uczelnię, czy po prostu na wiosenny spacer. A pogoda nam sprzyja… Chodzi o to, aby każdy mógł się zainspirować, poczuć, że jest się ciekawie ubranym, a nie przebranym. Ale do rzeczy… Przez długi czas nie umiałam przekonać się do skórzanych legginsów, były one dla mnie synonimem kiczu i tandety. Jednak po obejrzeniu wielu zdjęć z ich udziałem, postanowiłam dać im szansę i dzisiaj jestem bardzo zadowolona. Moje rady są bardzo proste-potraktujcie je, jako bazę dla luźnych, niewymuszonych stylizacji. Zimą noszę do nich długie, grube swetry, ale teraz aura na to nie pozwala, więc wybrałam asymetryczny t-shirt w modnym odcieniu mięty i kurtkę w odcieniu spranego dżinsu. Całości dopełnia niewielka ilość dodatków – w tym przypadku biało-złota bransoletka (wiem, znowu kontrowersyjne połączenie, ale zdaje egzamin;) ), którą otrzymałam od współautorki tego bloga;) oraz torba typu shopper bag w delikatnym odcieniu żółci. Mam nadzieję, że po obejrzeniu zdjęć podzielicie mój entuzjazm.